Karczma pod Bekającym Smokiem

Madzia

Beda jutro... :) Troche cierpliwosci :) Wiecie ze nie mam netu Razz

Dym

Wywiad z Konradem.

Niedawno nasz kolega wyjechał do Hiszpanii, żegnając się ze swoimi znajomymi jak przystało godnie i zakrapianie. Minęło kilka dni od jego wyjazdu, dlatego postanowiłem zrobić miniwywiad sprawdzając jak mu się żyje w Madrycie...
<Dym> Witaj Konradzie, czy znajdziesz chwilę na rozmowę?
<Konrad> Witaj Dymu, w chwili obecnej konsumuje posiłek, ale nie powinno nam to przeszkodzić w rozmowie.
<D> Więc zacznijmy może od spraw prozaicznych- nie wiem czy słyszałeś, ale u Nas w Łodzi ochłodziło się od Twojego wyjazdu, nawiedziły Nas burze i ulewy.
<K> Doprawdy? Cóż, w Hiszpanii przez pierwsze dni było chłodniej ale dziś właśnie zrobiło się cieplej.
<D> A jak pierwsze wrażenia z pobytu?
<K> Wszystko jest wspaniałe, tylko ceny ciut zawyżone, nie licząc oczywiście piwa i wina.
<D> Jakieś ciekawe atrakcje spotkały Cię od chwili przyjazdu?
<K> Z ciekawostek- byłem wczorajszego pięknego dnia na corridzie, czyli walki z bykami. Wejście kosztuje pięć euro a całe przedstawienie trwa trzy godziny.
<D> Powiedziałbym, że przy obecnym kursie cena ta jest znośna.
<K> Zgodzę się z Tobą. Atrakcja wyjątkowo ciekawa. Będąc na walkach byków można się poczuć jak w koloseum podczas igrzysk. Walka, widownia, krew, niesamowite emocje.
<D> Szkoda tylko zwierząt.
<K> Podczas walk zabito sześć byków. Można by się spierać, że zabijanie dla rozrywki nie jest moralne, jednak pamiętajmy, że pokonane byki a raczej ich mięso zostanie wystawione na sprzedaż.
<D> Nic się nie marnuje.
<K> Dokładnie.
<D> Ktoś Ci towarzyszył podczas corridy?
<K> Oczywiście. Byłem z dwoma polakami, pewnym jegomościem z Meksyku oraz innym z Monte Negro (Czarna góra – przyp. Red.)
<D> Skoro zeszliśmy już na sprawy znajomości, czy Twoje obawy względem współmieszkańców sprawdziły się?
<K> Na razie ciężko powiedzieć. Ogólnie mieszkam z siedemnastoma osobami z różnych stron świata, na razie nie znam ich jeszcze na tyle by wydawać jednoznaczny osąd. Pokój dzielę z francuzem.
<D> Siedemnaście osób? To mieszkasz w kamienicy? Może bloku?
<K> Ja bym to nazwał kamienicą chociaż bardziej przypomina willę. Mój pokój znajduje się na szóstym piętrze a samo mieszkanie znajduje się na głównej ulicy Madrytu.
<D> Wspomniałeś coś o wielonarodowościowej społeczności zamieszkującej w Twoim budynku?
<K> Szczerze powiedziawszy nie jest to nic dziwnego. W mieście pełno jest obcokrajowców. W moim budynku można spotkać Niemkę, Francuzkę, Serbkę, Hiszpankę, dziewczynę z El Salwadoru oraz Szwajcarii...
<D> Jak na razie wymieniasz same kobiety...
<K> (śmiech) Faktycznie, ale jest też Francuz, dwóch Polaków, dwóch Niemców, Chorwat, Meksykanin i Hiszpan.
<D> Wracając jednak do tych „współlokatorek...
<K> Wiem o co chcesz spytać. Nic ciekawego szkoda tracić czasu.
<D>....
<K> Średnie
<D> No dobrze, to wystarczy jako komentarz. Przy tak dużej liczbie obcokrajowców zapewne są problemy z dogadaniem się?
<K> Chwilowo jakoś sobie radzę. Głównie porozumiewam się po angielsku, chociaż staram się również po hiszpańsku i niemiecku jak się da. Wybacz, lecz pora kończyć. Muszę zrobić porządek po obiedzie bo zaraz wychodzimy na piknik i Sangrię.
<D> Miłego wieczoru.
<K> Tobie również i pozdrów wszystkich.

Wywiad autoryzowany przez Konrada

kasiak

Madzia

[link widoczny dla zalogowanych]

Ketaszek

[link widoczny dla zalogowanych] trochr zdjatek :)

Ketaszek

[link widoczny dla zalogowanych]

athelas

łół ładnie tam masz... nie to co szara brudna łódź...

Ketaszek

pomimo tego ze kazdy rzuca na ulice co popadnie a w tapas barach wszytkie papierki leza na ziemi :)
to wsio jest sprzatane i chodniki i ulice co noc myte :)

Dym

Albo mi się wydaje albo białe sandałki coś często się pojawiają Wink

Ketaszek

dla tego ze to sa zdjecia tej dziewoji man .:p

Dym

aaaaaaaaaaaaaaaaa :)

Ketaszek

[link widoczny dla zalogowanych]

athelas

fajne zbroje i konnego rycerza w pokoju trzymasz... ale wiesz że może być cięzko sprowadzić to do Polski ?

Generalnie widoki ładne i malownicze, na brak słońca chyba też nie narzekasz. Ale powiedz no jak tam Ci się żyje? Co robisz, czego nie, czy jest lekko czy ciężko etc :)

wojtas

kurde niezła forteca z piasku, ile to wiaderek musiało być, a do plaży kawałek. Rolling Eyes

i to w czentrum madritu takie stawiali?

ale zajebiste fotki masz Konradzie, zazdroszczę ci tej gdzie skradłeś całusa tej bardzo ciemnej kobiecie bez tułowia Embarassed

. I można też pozazdrościć zajebistych znajomości z rycerzem haosu happy

widać, że równy gość tylko troche niewyraźną ma minę Mr. Green

ale z halabardami wyglądacie bardzo dumnie trochę jak frajerzy ale spoko Wink

Ketaszek

nie no co ty ziom to nie jest wogole w Madrycie to jest w takim miasteczku godzine od Madrytu :) najfajnieszy jest ten akwedukt, bo jest budowany bez zaprawy totalnie. jak klocki lego :) obczaj to