Karczma pod Bekającym Smokiem

Przemas

Dzięki Ci, że sobie od nas poszłaś Razz

Malinoa

Gdybym wiedziala, ze moja osoba tak ci przeszkadza wiedz, ze nie usiadlabym kolo Ciebie... Ale po prostu zle siedziales, bo ja mialam ochote porozmawiac z Nowikiem Wink

krzemila

heh widze ze ominęła mnie intersująca dyskusja..

Przemas

Od razu przeszkadza Wink

Tak tylko zwróciłem uwagę jakim taktem się wykazałaś i pomyślałaś o nas biednych niepalących i poszłaś dymić gdzie indziej :)

Dym

Nie bierzmy od razu wszystkiego do siebie- jesteśmy tu znajomymi (prawie jak rodzina sick!) więc wybaczajmy sobie takie drobnostki Razz

Jak komuś przeszkadza że ktoś pali obok wystarczy zwrócić uwagę Wink

To naprawdę działa.
Rozmowa to podstawa- jeżeli nie mówimy o tym co Nas trapi w danej chwili inne osoby nie wyczytają tego z naszej głowy Wink

mr_jingles

Ja fajac nie musze ale czasem lubie, przy piwku szczegolnie :) I jesli o mnie chodzi to ja na faja moglbym wychodzic outside, no ale fajam mniej niz inni palacze wiec moze mi latwiej tak mowic :) Fakt ze po powrocie z pubu wszystko wali strasznie dymem no ale ciezko bedzie to zmienic... Chociaz wlasciwie idealna miejscowka na rozwiazanie tego problemu jest Rekto - po powrocie stamtad chyba nie zdarzylo mi sie zebym walil fajami Very Happy

Z tym ze teraz pogoda jest z letka niesprzyjajaca, chyba ze kupimy takiego namiota ogrodowego i se tam pierdzielniemy Very Happy

Michał

trzeba coś z tym zrobić ja sobie mocne postanowienie dałem i nie bede jarał Very Happy

pozdro

Dym

Johnny

Ja tam do dyma nic nie mam Wink

A co do palenia w pubach, kawiarnaich, etc...wystarczyloby zeby wlasciciele zainteresowali sie czyms w tym stylu:

[link widoczny dla zalogowanych]

wojtas

W naszej tradycji sięgającej korzeniami staropolskich obyczajów jest to, że Polak nie odmawia piwa i pacierza, lubuje sie w obieraniu przekornych rozwiązań oraz w konfrontacji z problemem atakuje człowieka a nie sam problem będący sednem sprawy (co wyraźnie wzięło górę nad niektórymi podczas dyskusji).

Otóż ja, coby także sie pochwalić swymi doświadczeniami z paleniem, nieraz paliłem kadzidełka i ogniska, zdarzyło mi się niestety też niejednokrotnie palić się ze wstydu, a moje oczęta niewąsko zwykły plonąć gniewem gdy mój stan sięgał zdenerwowania.

Ale coby dużo nie gadać o przeszłości, kadzidełkach i innych pierdołowatych aspektach palenia czas podzielić sie tym co palić lubię ostatnio. otóż normalnie kominek. gdy drwa lizane płomieniem, którego barwa od błękitu przez pomarańcz w tańcujący słońca kolor sie przenienia, trzaskają z radością i eksresją, jakby żyły i śpiewały niemym chórem
"oto ja, drwo, które od wieków przyświeca ludzkości za sprawą sił natury
oto ja -żywioł, nie znasz mojej potęgi marny widzu, chodź bliżej poczuj mnie, pokażę ci jak piekielne ognie płoną..."
wtedy jest fajnie i okazuje się że dotykam prawie nosem płonących polan. to jest jazda i w zasadzie nikt sie nawet przy tym nie truje. Mr. Green

A tak z innej beczki to: swego czasu lubiłem zapalić fajkę a czasami też i papierosa nie koniecznie skręconego własnoręcznie z przedniego tytoniu ale najlepiej smakowało mi to na powietrzu. palenie w pubie uskuteczniałem bardzo krótko i w większości dlatego żeby mnie nie drażnił otaczający dym innych palących.

Napewno uda nam sie wspólnymi coś wymyśleć aby zminimalizować konflikt zapotrzebowania na czyste powietrze tudzież dym.

podoba mi sie pomysł herbaciarni. zwłaszcza w zimne dni warto wypić jakąś dobrą rozgrzewającą herbatkę. W środku sie nie pali aby nie psuć bogatego aromatu herbat.
Tak samo nie warto jest psuć aromat piwa. co innego fajeczka do piwa, a co innego kilkugodzinna inhalacja stęchłym dymem przez nos. Nuta subiektywizmu: nie dość że w takiej atmosferze można sie zakasłać na śmierć, pieką oczy i nozdrza, to ja mam pecha bo chce mi sie od tego żygać, co psuje mi uśmiech. Rolling Eyes

puzdro

Polan